W dniach 2-3 października odbywały się w Krakowie targi SyMas oraz Maintenance 2013. W tych pierwszych uczestniczyli przedstawiciele przedsiębiorstw zajmujących się obróbką, magazynowaniem, transportem i logistyką materiałów sypkich i masowych, te drugie natomiast traktowały na temat utrzymania ruchu, planowania i optymalizacji produkcji. Nie mogło tam także zabraknąć przedstawicieli agencji VEROLING. Mimo iż na pierwszy rzut oka wydaje się, że to nie są firmy, które potrzebowałyby usług tłumaczeniowych, to po zapoznaniu się z potrzebami tych przedsiębiorstw, uzmysłowiliśmy sobie, że jest zupełnie na odwrót.
Na targach można było nie tylko porozmawiać z ludźmi z branży, ale także wysłuchać ciekawych prelekcji i obejrzeć maszyny, z którymi na co dzień pracują przedstawiciele tych branż. Sporą atrakcję stanowił wyprodukowany przez Akademię Górniczo Hutniczą bolid, w naszej ocenie niesamowity. Przyciągnął zresztą uwagę praktycznie wszystkich odwiedzających tę imprezę. Trzeba przyznać – tych nie było mało, mimo tego, że powierzchnia hali jest jednak ograniczona.
Nie brakowało także gości zza granicy, zarówno wystawców jak i odwiedzających. Mieliśmy okazję porozmawiać chwilę z przedstawicielami firm z Belgii, Czech oraz Włoch. Praktycznie wszyscy z nich wyrażali chęć agresywniejszego wejścia na polski rynek, głównie interesowały ich strony internetowe w naszym języku, a także broszury i katalogi. Jeden z nich czuł się nawet lekko zawstydzony, że przyjechał do Krakowa i nie mówi po polsku. Na szczęście większość uczestników mówiła bardzo dobrze po angielsku, dlatego nie było specjalnie dużej bariery komunikacyjnej.
Za to wielu polskich wystawców to firmy, które kooperują bardzo aktywnie z klientami spoza kraju. Często wręcz rodzimi klienci stanowią dla nich ledwie uzupełnienie. Dlatego praktycznie każde z tych przedsiębiorstw w taki czy inny sposób pracuje z tłumaczeniami. Niestety podczas bezpośrednich rozmów z nimi, wielu skarżyło się na złe doświadczenie w kontaktach z naszą branżą. Narzekali przede wszystkim na terminowość i słabą jakość oddawanych tłumaczeń. Szczególnie często powtarzał się argument o niedopasowanie terminologii, słownictwa i kontekstu. Były to dla nas bardzo cenne wskazówki na przyszłość i z pewnością pozwolą nam odpowiedni dopasować ofertę dla tego segmentu.
Zarówno targi SyMas jak i Maintenance 2013 były dla nas bardzo ciekawe, bo mieliśmy okazję zapoznać się z branżą, z którą nie obcujemy na co dzień. Mimo iż tłumaczenia techniczne stanowią jedną z naszych głównych specjalności, to jak dotąd nie mieliśmy okazji kooperować z przedsiębiorstwami zajmującymi się materiałami sypkimi i masowymi, czy też optymalizacją produkcji. Obecni na targach przedstawiciele przekazali nam sporo ciekawych uwag, na temat specyfiki samej branży, jej potrzeb i perspektyw. Ich fachowość i wiedza robiły spore wrażenie, dlatego z pewnością za rok także będziemy chcieli się z nimi spotkać.